niedziela, 26 lutego 2012

Westerplatte pamiętamy

Będąc w Gdańsku nie można pominąć Westerplatte. Znajduje się tam oddział muzeum historycznego. Na przylądku Westerplatte, w miejscu, gdzie rozpoczęła się II wojna światowa, znajduje się cmentarz poległych w 1939r. żołnierzy polskich, ocalała Wartownia nr 1,ruiny Wartowni nr 3,czołg oraz stojący na usypanym po wojnie kopcu Pomnik Obrońców Wybrzeża, odsłonięty w 1966 roku. Wartownia nr 1,jedyny ocalały obiekt obronny byłej Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte, jest to budyneczek o wymiarach 7x7 m, wzniesiony z żelbetonu w latach 1933-1934.
To właśnie tutaj rozpoczęła się hitlerowska agresja na Polskę.
O godz. 4.30 niemiecki pancernik "Schleswig-Holstein" przyjął stan gotowości bojowej. Zarządzono alarm. O godz. 4.43 w dzienniku pokładowym odnotowano: Okręt idzie do ataku na Westerplatte (Schiffgeht zum Angriff auf Westerplatte wor). O godz. 4.45 salwą ogniową rozpoczęła się druga wojna światowa. O godz. 4.50 mjr Sucharski nawiązał łączność telefoniczną z dowództwem Marynarki Wojennej w Gdyni. Wiadomość była krótka: "O godz. 4.45 dnia 1 września pancernik "Schleswig-Holstein" rozpoczął bombardowanie Westerplatte. Bombardowanie trwa". 
W chwili napaści żołnierze z placówki "Prom" przygotowywali się do odmarszu do koszar po skończonej służbie. Gdy brama kolejowa wyleciała w powietrze, zajęli natychmiast stanowiska ogniowe i przywitali ogniem karabinów, wdzierające się oddziały niemieckie. Równocześnie alarm dla całej załogi postawił w gotowości do walki wszystkie placówki. Nieprzyjaciel skierował główne natarcie na placówkę "Prom". Padli pierwsi zabici.
Jedyne działo polowe ogniem bezpośrednim zlikwidowało kilka niemieckich karabinów maszynowych w budynkach po zachodniej stronie kanału portowego w Nowym Porcie - latarnię morską, kapitanat portu, spichlerze. Ponowny atak na placówkę "Prom" odparły moździerze spod koszar, zmuszając Niemców do odwrotu. Na akcje moździerzy odpowiedziały działa pancernika, niszcząc barykady z pni drzewnych, a także uszkadzając elewacje budynku koszar, które mimo to nic utraciły swej przydatności do obrony. 
W tym samym czasie od strony basenu amunicyjnego obsada placówki "Przystań" prowadziła walkę poprzez kanał portowy w rejonie wieży pilotów i komory celnej przy wejściu do portu. Placówka "Prom" odparła kolejny atak niemiecki, otrzymując wsparcie plutonu moździerzy spod koszar. Przerażona piechota niemiecka opuściła teren Westerplatte. Niemcom nie udało się planowane błyskawiczne zajęcie terenu Westerplatte i dlatego przystąpili do szturmu artyleryjskiego. Od 5.35 do 9.00 ostrzeliwali Westerplatte baterią z Brzeźna, cekaemem ze spichlerzy i wieży kościoła w Nowym Porcie. Łatwo odkryli i zniszczyli polskie działo. 
Kolejne natarcie niemieckie, przeprowadzone od godz. 9.00 do 11.00, odparły wartownie nr 1, 2 i 5 oraz placówka "Fort". Najdłużej trwała walka na odcinku placówki "Przystań". Trzeci atak na wartownie 1, 2 i 5 odbył się pomiędzy godz. 19.00 a 20.30. Niemcy, nie dając za wygraną, skoncentrowali silny ogień artyleryjski z pancernika i baterii z Wisłoujścia i Brzeźna. W godzinach wieczornych odparto wypady niemieckie na wartownię nr 1 oraz na placówkę "Fort". Straty w ludziach tego dnia wyniosły po stronie polskiej 4 zabitych i szereg rannych. Strona niemiecka odnotowała tego dnia 82 zabitych i wielu rannych. 

2 września artyleria niemiecka we wczesnych godzinach rannych rozpoczęła kolejną walkę o Westerplatte. Do natarcia ruszyła też piechota. Do godziny 14.00 Polacy ogniem karabinów maszynowych z wartowni 1, 2 i 5 oraz placówki "Fort" skutecznie odparli dwa ataki. Dowództwo niemieckie, chcąc definitywnie zakończyć walkę, zdecydowało się na zniszczenie nalotem sztukasów domniemanych fortyfikacji podziemnych. Półgodzinny nalot przeprowadziło 47 samolotów - bombowce nurkujące Ju 87 od 18.05 do 18.45. Według danych niemieckich w tym dniu zrzucono 8 bomb 500 kg, 50 bomb - 250 kg i 100 bomb 100 kg rozrywających. Ponadto ostrzeliwano pozycje polskie z broni pokładowej. Po tym zmasowanym ataku Niemcy stwierdzić musieli kolejne niepowodzenie, choć straty polskie były ogromne. W drugim dniu walki zginęło 8 polskich żołnierzy, wielu odniosło rany, utracono wszystkie moździerze, zniszczone zostały połączenia kablowe i wartownia nr 5. Mimo odniesionych strat, załoga nie załamała się, mjr Sucharski nakazał spalić tajne szyfry, aby nie trafiły w ręce wroga. Nocą z 2 na 3 września kilkakrotnie dochodziło do wymiany ognia. 
Rankiem 4 września niemiecki torpedowiec "T-196" po zbliżeniu się do Westerplatte otworzył ogień i pomiędzy godzinami 7.00-7.12 oraz 9.45-9.50 z odległości 2800 m wystrzelił 65 granatów. Niemcy byli pewni skutecznego rażenia, poczuli się jednak zawiedzeni, nie dostrzegając oczekiwanych w wyniku ostrzału artylerii rezultatów. Drugi okręt "Von der Groeben" otworzył ogień na cele ruchome i został przez Polaków ostrzelany z karabinów maszynowych. Pociski wysiane w kierunku Westerplatte z torpedowca uczyniły wiele zamieszania z tego powodu, iż jeden pocisk źle odmierzony na celowniku wpadł między cysterny oleju w Gdańsku-Letniewie, trzy dalsze zaś eksplodowały dokładnie w środku kanału portowego. W wyniku niefortunnych ostrzeliwań zaniechano działań zaczepnych od strony morza. Czwarty dzień również nie przyniósł Niemcom upragnionego zwycięstwa. 
Niemcy nie mogąc zrozumieć dlaczego ciągle odnoszą niepowodzenia, zaczęli chwytać się innych forteli, podpalając lasy, co również im się początkowo nie udało. 
Ostateczne piekło Polakom zgotowali Niemcy wczesnym świtem 7 września. Skierowano na Westerplatte wszystkie posiadane środki. O 7.10 ogień otworzyły działa przeciwlotnicze. Mimo tak zmasowanego ataku, teren Westerplatte i tym razem pozostał w rękach Polaków. Atakujące jednostki niemieckie o godz. 7.15 wycofały się na poprzednie pozycje. Do akcji przystąpili jeszcze raz saperzy usiłujący ponownie podpalić las. Pompą motorową oblewali drzewa benzyną. Tym razem powiodło się. Las stanął w płomieniach. 
Był to ostatni triumf załogi Westerplatte. Siódmy dzień w nierównej walce, bez chwili wypoczynku, bez wody, bez pożywienia. W tej sytuacji dalszy opór stał się niemożliwy. O godz. 10.15 komendant mjr Henryk Sucharski zarządził przerwanie walki i wywieszenie białej flagi. W uznaniu tego rzadko spotykanego w dziejach wojen bohaterstwa i niezłomnego ducha, dowództwo niemieckie pozwoliło mjr Sucharskiemu odejść do niewoli z szablą przy boku. 

Uzbrojenie obrońców:
- armata polowa wzór 02/26 kalibru 75 mm z 330 nabojami - zniszczona 1 września po wystrzeleniu 28 pocisków
- dwa działka przeciwpancerne wz.36 kalibru 37 mm z 400 nabojami - jedno zniszczone, prawdopodobnie oddały tylko 1 strzał
- cztery moździerze typy Brandt kalibru 81 mm z 860 pociskami - zniszczone w czasie nalotu 2 września po wystrzeleniu 104 pocisków
- 41 karabinów maszynowych z 130 000 (125 000) nabojami
- 16 ckm
- 17 rkm
- 8 lkm
- 160 karabinów z 45 000 nabojami
- 40 pistoletów
- ok. 1000 granatów po ok. 560 zaczepnych i obronnych


Lista poległych: 
1 września:
- sierżant rezerwy Wojciech Najsarek zawiadowca stacji kolejowej Westerplatte, zginął przy opuszczaniu stacji, pierwszy poległy
- kapral Andrzej Kowalczyk przydzielony do placówki "Prom", zginął przy likwidacji granatami wartowni Schupo (gdańskiej policji)
- strzelec Bronisław Uss przydzielony do placówki "Prom", zginął przy likwidacji granatami wartowni Schupo (gdańskiej policji), albo 2 września w watowni nr 5
- starszy strzelec Konstanty Jezierski (Jezewski) zginął od odłamka w wartowni nr 3

2 września:
- plutonowy Adolf Petzelt dowódca wartowni nr 5, zginął w czasie bombardownia w trafionej bombą wartowni nr 5
- strzelec Jozef Kita zginął w zniszczonej wartowni nr 5
- kanonier Władysław Jakubiak, zginął w czasie bombardownia, po opuszczeniu koszar
- strzelec Ignacy Zatorski cekaemista placówki "Prom", w zniszczonej wartowni nr 5
- strzelec Antoni Piróg, w zniszczonej wartowni nr 5
- starszy strzelec Zygmunt Zięba ciężko ranny w głowę na placówce "Prom", zginął w czasie bombardownia


noc z 2 na 3 września:
- strzelec Mieczysław Krzak zginął przy wystawianiu czujek 

3 września 
- starszy strzelec Władysław Okraszewski 

7 września:
- starszy strzelec Jan Ciwil trafiony przez okno wartowni nr 1 

data nieznana:
- kapral Jan Gebura, prawdopodobnie poległ 2 września w wartowni nr 5 podczas bombardowania
- kapral Bronisław Perucki, prawdopodobnie poległ 2 września w wartowni nr 5 podczas bombardowania 

po kapitulacji:
- sierzant Kazimierz Rasiński radiotelefonista, zamordowany po kapitulacji za odmowę wydania szyfru 











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz